Złote Myśli Joja

środa, 14 stycznia 2009

I żywi pozazdrościli umarłym...

Aaaaaaaaaaa..... SEEEEESJJJJAAAAAA.... Dżizys kur*a ja Pier*olę jak to Adaś Miauczyński zwykł mawiać na chwilę po przebudzeniu... A tak faaajnie już było :/ Niestety zbliża się ta nasza zmora ogromniastymi krokami i spędza nam sen z powiek... taaa ale chyba w przenośni bo nawet Tiger i kawusia nie powstrzymały mnie przed godzinną popołudnową drzemką... Jak to wogóle jest? Czy oni zaczęli jakieś g... produkować czy mój kompaktowy organizm (172cm/60kg) po prostu kofeinę ma w głębokim poważaniu? No poległem po prostu, usnąłem jak kłoda ale za to obudziłem się rześki i wypoczęty i gotów do pochłaniania wiedzy... Właśnie... sesja... Dziś nastał ten dzień, w którym otworzyłem wreszcie książkę, nie swoją oczywiście bo nie posiadam-od Kuby pożyczyłem jakże pouczającą i niezwykle głęboką lekturę autorstwa Pani Profesor Zofii Dach (u której mam przyjemność zasypiać na wykładach) o jakże oryginalnym tytule "Mikroekonomia dla studiów licencjackich". BTW, żeby nie było, że ja swoich książek nie mam... mam! a jakże! chociażby Kodeks Cywilny mam...i książkę od rosyjskiego i od geografii i "Rękę Mistrza" Stephena Kinga... mam książki! No i w związku z powyższym doszedłem do wniosku, że uczyć się trzeba i basta! Żeby tylko tego chciejstwa trochę więcej było... ale, że najbliższy egzamin już w środę to chciejstwo zostało zastąpione, przez musiejstwo... zatem kończę i zatapiam się w niezwykle interesującym dziele Pani profesor...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz